Szczerze mówiąc, wolę "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza" oglądać, niż czytać. Przy TV przynajmniej nacieszę oko. Zarówno wyglądem potraw, jak i pejzażem w tle. Na dodatek trochę posłucham o danym kraju i jego zwyczajach. A przy kuchence? Niestety potrawa nie wygląda już tak pięknie jak na ilustracji w książce Makłowicza. Jeśli jednak nie potraficie sobie wyobrazić urugwajskiej potrawy, ktora jest jednocześnie iberyjskim klasykiem arabskiego pochodzenia i którą masowo jedzą latynosi, zaopatrzcie się w "Fuzję smaków". Makłowicza rzecz oczywista. Tagi: robert makłowicz, fuzja smaków, książka, TV, podróże kulinarne, podróże kulinarne roberta makłowicza, wydawnictwo znak, kuchnia tajska, ,
czytaj więcej...